Wieczorny trening

Wtorek godz 19.

 Obejrzeliśmy z Żonką Dr.House'a, zjedliśmy obiad i nadszedł czas na bieganie. Nie chciało mi się jak nigdy ale jak powiedziało się A no to trzeba i B. Krótki trening na 5 km po uliczkach koło domu.
Jak się okazało całkiem fajnie się biegło. Pogoda idealna, mały ruch także okejeczka no i udało się wybiegać kolejny życiowy rekord. Dla mnie to naprawdę coś.


no i mało podsumowanie miesiąca Marca.

Komentarze

Popularne posty