Ostatni trening przed Świętami

Sobota, pogoda idealna. Ruszam na trening. Dzisiaj Żoneczka rusza ze mną na krótką przebieżkę. Biegniemy sobie delikatnym tempem około 1,5 km. Fajnie, że chociaż przez chwilę nie muszę się sam męczyć. Dalej ruszam sam. Ruszam z pod domu w stronę JG. Nie mam pojęcia jak i gdzie pobiec. Brak weny. Jedyne co dobre to nastrajająca muzyczka w słuchawkach. Biegam po Mysłakowicach i dobiegam do Łomnicy. Przez Lasek do drogi rowerowej. sweet focia zwana Selfie WP_20140419_009 ....kierunek Jelenia Góra i zawracam już do domu. Biegnę praktycznie tą samą trasą jednak na końcu wzdłuż stawu i do domu na zasłużony obiad. Czas taki sobie. Na to przyjdzie jeszcze czas. Teraz trzeba wybiegać jeszcze trochę kilometrów bo już za niecałe 2 tygodnie mój pierwszy półmaraton. Jeszcze ani razu nie przebiegłem takiego dystansu i nie ukrywam, że zaczyna się ostatnio pojawiać stres....   Jakoś to będzie. Powoli i do mety.  

Komentarze

Popularne posty