Niedzielny trening.

Do pierwszego w życiu półmaratonu został nie cały tydzień. Ja zamiast biegać wolałem pyszne potrawy z grilla. Już miałem się poddać i po powrocie do domu uskutecznić drzemkę. Coś mnie jednak tknęło żeby pójść chociaż na 3 km. Zacząłem od kółka wokół jeziorka i w kierunku ciekawej górki pod którą zawsze ciężko mi się podchodzi.   Na zdjęciach nie robi wrażenia. WP_20140427_00120140427195723     Podobno przebieżki pod takie górki to coś świetnego. Ja dzisiaj nie widziałem w tym nic wesołego. Początek podbiegu z uśmiechem........... po 50 robi się stromo i już nie jest wesoło. Pomimo tego i tak wbiega mi się lżej niż jak zaczynałem treningi w marcu. Z góry widoczek jest przedni..   WP_20140427_00220140427195759WP_20140427_00520140427195849       Z góry na dół i nawrót jeszcze raz. Powrót jest już jest lżejszy i biegnie mi się dużo lepiej. Jeszcze jedno kółko wokół jeziorka i kierunek dom.   Jest git wyszło 5 km więc nie jest źle.   Zostało jeszcze kilka dni i trzeba będzie wymęczyć jakimś cudem 21 km. Jak będzie? nie mam pojęcia. Tymczasem pozostało mi trenować i jeszcze raz trenować. :)   biegamcolor  

Komentarze

Popularne posty