Ostatnie treningi przed startem
Po robocie szybko do domu, łyk wody, zmiana garderoby, pies na smycz i ogień na przebieżkę.
Polecieliśmy stałą trasą z przerwami na maczanie się w strumykach.
Nie było tragedii, w końcu biegamy dla przyjemności.
Do półmaratonu tylko 4 dni więc trzeba dbać o siły.
Polataliśmy sobie około 7 km, lekko zmęczeni ale zadowoleni. Przynajmniej ja :)
Trasa praktycznie ta sama:
Odcinek na torach
w lesie
Komentarze
Prześlij komentarz