Wtorek, Środa
Wtorek.
Ten dzień przebiegał pod dyktando rozruchu mięśni po biegu.
Na początek rolki i kręcenie się po parkingu. Na koniec mała rundka koło domu.
Następnie zmiana rolek na obuwie biegowe i lekkim krokiem ciut ponad 4 km.
Nadzwyczaj lekko mi się biegło, zmęczenia strasznego nie było więc na koniec w domu ponownie TABATA
Nieco rozbudowałem ten trening ale nie powinno być tragedii.
Środa to ponownie dzień poświęcony rolkom.
Na początek 3 km na rolkach z Żoną i pieskiem po drodze rowerowej. Bardziej chodziło o formę spacerową niż nie wiadomo jaki mocny trening.
Aby dobrze jeździć wypada najpierw to porządnie opanować.
Po przyjeździe do domu zrobiłem jeszcze kilka km a dokładnie 5 po okolicznych drogach.
Przyznam, że na rolkach nie czuć takiego zmęczenia jak przy bieganiu i dlatego będzie to traktowane jako dodatek i uzupełnienie treningów. A nawet forma rekreacji i nic więcej.
W środę obyło się bez biegania ale Tabaty nie odpuściłem. Przyznam, że daje w kość porządnie a i efekty przychodzą dużo szybciej niż na siłowni. W końcu mam co gubić :)
Komentarze
Prześlij komentarz