Weekend

Koniec ubiegłego tygodnia okazał się mało obfity w treningi.
PIĄTEK
Jedynie w piątek wieczorową porą udało się mocniej pobiegać.
Mocniej w sensie, że więcej niż 5 km.
Około godz. 21 ruszyłem z Jeleniej Góry do Mysłakowic.
Pogoda do biegania idealna. Zachodzące słoneczko, lekki wiaterek.
I w takich o to warunkach biegałem drogą rowerową od ul. Nowowiejskiej w JG do ul. 1 Maja w Mysłakowicach. Razem nieco ponad 8,5 km
IMAG0068.
Nie pilnowałem czasu a tętna. Udało się utrzymać w zakresie około 60% treningu więc nie jest źle.
Już tydzień do startu więc trzeba będzie jeszcze na początku tyg mocniej pobiegać.

NIEDZIELA.
Ostatni dzień tygodnia to przeważnie leniwy dzień. Ostatnio niedziele to jak nie zawody to dłuższe wybieganie. W tą było inaczej. Upał, duszno, nie przyjemnie. Chcieliśmy z Żoną pobiegać w granicach 4km w formie rozruchu, jednak przy takich warunkach nie za wiele z tego wyszło. Przebiegliśmy jedynie 1 kółko wokół stawu i łapaliśmy oddech przy wodzie.
IMAG0072 IMAG0069 IMAG0071
Po tym lekkim truchcie wykręciłem jeszcze 10 km na rowerku i do domku.
IMAG0075
Tak kończy się weekend.





Komentarze

Popularne posty