Poniedziałek
Po ciężkim dniu w pracy chciałoby się bardzo poleżeć. BA...wypić piwko, przegryźć chipsa i jakąś czekoladkę....takie miałem marzenia wracając do domu.
Jednak do startu co raz bliżej i po 3 dniach przerwy trzeba ruszyć się z domu.
Postanowiłem zrobić kilka kółek wokół stawu niedaleko domu.
Zakładałem tempo 6 min na kilometr.
Jednak już po starcie czar prysł. Nogi ciężkie jakby były ze stali, brak swobodnego oddechu....pewnie trzeba więcej palić.
Z kilku kółek zrobiły się 3 i kończę trening z dystansem 5 km.
Nie ma czym się chwalić.
Dzisiaj trzeba się poprawić na tej samej trasie.
Komentarze
Prześlij komentarz