Interwały
Od marca można powiedzieć, że biegałem.... Jak każdy początkujący
starałem się klepać i nie wiem dlaczego próbowałem zawsze komuś
dorównać. Kończyło się dużo szybszym zmęczeniem i podwyższonym rytmem
serca.
Po Grodziskim półmaratonie z namową Taty przyjąłem inna taktykę.
W środę udałem się na krótkie rozbieganie. Zauważyłem, że nie brakuje mi siły w nogach, oddech stabilny a rytm serce z standardowego jak na mnie 170-180 spadł do 145. Bardzo mnie to cieszy bo czuję, że mogę sobie spokojnie pokonywać jakiś dystans.
Wczoraj zaplanowaliśmy interwały.
Rozpoczynamy od wolnego biegu z tętnem około 135-145 na odcinku około 1km-1-5km.
Po tym dystansie zwiększamy mocno tempo na 400m.
Długi, mocny krok. Oddech na dwa.
Pilnując pulsu nie przekraczam 170 przy tym mocnym kroku.
Wracamy wolnym tempem 400 metrów stabilizując oddech i puls.
Powtarzamy takie przebieżki 4x
Wracamy do normalnego biegu i przez około 2 km biegniemy w kierunku domu z normalnym tempem i rytmem serca.
Dobiegam bez żadnego zmęczenia więc chyba można to nazwać jakimś progresem.
Po Grodziskim półmaratonie z namową Taty przyjąłem inna taktykę.
W środę udałem się na krótkie rozbieganie. Zauważyłem, że nie brakuje mi siły w nogach, oddech stabilny a rytm serce z standardowego jak na mnie 170-180 spadł do 145. Bardzo mnie to cieszy bo czuję, że mogę sobie spokojnie pokonywać jakiś dystans.
Wczoraj zaplanowaliśmy interwały.
Rozpoczynamy od wolnego biegu z tętnem około 135-145 na odcinku około 1km-1-5km.
Po tym dystansie zwiększamy mocno tempo na 400m.
Długi, mocny krok. Oddech na dwa.
Pilnując pulsu nie przekraczam 170 przy tym mocnym kroku.
Wracamy wolnym tempem 400 metrów stabilizując oddech i puls.
Powtarzamy takie przebieżki 4x
Wracamy do normalnego biegu i przez około 2 km biegniemy w kierunku domu z normalnym tempem i rytmem serca.
Dobiegam bez żadnego zmęczenia więc chyba można to nazwać jakimś progresem.
Do zobaczenia na trasie.
Komentarze
Prześlij komentarz