Bieganie po pracy

W piątek bezpośrednio po pracy a dokładnie tuż po dojechaniu do domu Rodziców zaczynam trening. Czuję się cały dzień ospały i jakiś nie w ten deseń.... Ruszam jednak z Jeleniej Góry w kier. Mysłakowic. Trasa wiedzie drogą rowerową a następnie 3-4 km poboczem drogi głównej. big Cały dzień nie tak więc i trening nic nie zmienia. Byłem dobrej myśli, że pójdzie gładko. W końcu to tylko 9-10 km. Fakt, że trochę górek ale to przecież nie pierwszy raz. Biegnę przemęczony z wrażeniem gdybym miał nogi z drewna a na plecach żeliwny kaloryfer. Nic dobrego z tego nie będzie. Jedyny pozytywny aspekt treningu to utrzymanie stałego tempa zarówno na podbiegach jak i zbiegach. Kończę zmęczony, zbieram siły na niedzielę. Zaplanowałem około 15 km. Za tydzień startujemy w Strzelinie na dyszkę.

Komentarze

Popularne posty