Niedzielne bieganie

Jak co niedzielę przyszedł czas na trening. Jeżeli nie wypadają na ten dzień żadne zawody to w planie jest ciut dłuższy trening. Tak było i wczoraj. Rano po kawce i małym śniadaniu udaje się na swoje ulubione trasy. Pogoda do tego idealna. Nie za ciepło nie za zimno i nie pada. IMAG0291 Bardzo chciałem pobiegać po miękkim terenie ale żeby dostać się tam musiałem potruchtać 3 km po asfalcie. Jakoś strasznie topornie to szło. Nie chciało mi się kompletnie nic. Dopiero gdzieś po 6 km naszła ochota na bieganie. IMAG0292IMAG0293 Nie rozbiegam się za bardzo bo czuję się lekko przeziębiona a na niedzielę muszę być zdrowy. Zawijam więc po 13 km do domu i już mogę odpoczywać. Po południu pakujemy z Żonką psiaka i lecimy na spacer. Parking w Jg i marsz pod Górę szybowcową. Pogoda trochę się psuje ale nie pada. Niby krótki spacer, lekko intensywny pod górkę a wychodzi nam nieco ponad 5 km. Wszyscy zadowoleni wracamy na ulubioną kawę do domu. IMAG0308

Komentarze

Popularne posty